Po dramatycznym transporcie medycznym - rodzina i fundacje sprowadziły Łukasza do Polski

Z Tajlandii przez Dubaj do Warszawy — powrót był jak misja, w którą zaangażowało się wiele osób i instytucji. W Giżycku mówi się o wzruszeniu i mobilizacji: sąsiedzi, rodzina i organizacje pomogły doprowadzić do bezpiecznego transportu medycznego. Teraz przed Łukaszem Stępniem długa droga leczenia i rehabilitacji, a każdy gest wsparcia ma realne znaczenie.
- Transport medyczny - skomplikowana operacja logistyczna
- Przyjęcie w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus i pierwsze etapy leczenia
- Co to oznacza dla Giżycka i jak można pomóc w praktyce
Transport medyczny - skomplikowana operacja logistyczna
Lot z Tajlandii przez Dubaj trwał około 16 godzin i wymagał nietypowych rozwiązań technicznych oraz ścisłej współpracy ekip medycznych. Dzięki zaangażowaniu zespołu oraz wsparciu organizacyjnemu Fundacji Rodziny Staraków udało się umieścić pacjenta w wydzielonej strefie medycznej na pokładzie samolotu pasażerskiego - z pełnym zapleczem sprzętowym i opieką lekarza. Przesiadki wymagały użycia specjalistycznego wysięgnika i koordynacji między służbami na lotniskach, co uczyniło cały transfer znacznie bardziej złożonym niż standardowy transport sanitarny.
Przyjęcie w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus i pierwsze etapy leczenia
Po przylocie karetka przewiozła Łukasza Stępnia do Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus - części Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Od przyjęcia przeszedł już pięć operacji. Lekarze walczą z konsekwencjami licznych urazów: złamaniami żeber, rozległymi stłuczeniami oraz poważnymi uszkodzeniami kończyn. Złamane żebra spowodowały zapalenie płuc - komplikację, która wiąże się z bólem ograniczającym głęboki oddech, zaleganiem wydzieliny i ryzykiem niedodmy. W związku z ciężkim stanem ogólnym pacjenta, zastosowano jednodniową śpiączkę farmakologiczną.
Do stabilizacji wielomiejscowych złamań wykorzystano aparat Ilizarowa - metodę, która pozwala precyzyjnie ustabilizować odłamki, zwiększając szanse na późniejszą rehabilitację i odzyskanie funkcji. Przed pacjentem jest jeszcze bardzo delikatny zabieg przy oku - operacja konieczna z powodu fragmentu kostnego zbliżającego się niebezpiecznie do nerwu. Chirurdzy podkreślają, że wymaga to dużej precyzji, ale jest kluczowe dla dalszego leczenia.
Z uwagi na obniżoną odporność obowiązuje całkowity zakaz odwiedzin; rodzina mogła spotkać się z Łukaszem jedynie podczas przyjęcia na oddział. Henryka, mama Łukasza i doświadczona pielęgniarka z giżyckiego oddziału ortopedii, wspiera syna nie tylko emocjonalnie, ale także merytorycznie - pomaga w organizacji dalszej opieki i planowaniu rehabilitacji.
Co to oznacza dla Giżycka i jak można pomóc w praktyce
Historia Łukasza stała się impulsem do mobilizacji - mieszkańcy Giżycka rozpoznają potrzebę wsparcia po powrocie pacjenta do domu i podczas wielomiesięcznej rehabilitacji. Praktyczne formy pomocy, które mają realne znaczenie: wsparcie finansowe zbiórki, udostępnianie informacji o potrzebach rodziny, pomoc w organizacji transportu na wizyty oraz oferowanie usług rehabilitacyjnych lub opieki po konsultacji ze specjalistami. Warto też uszanować decyzję lekarzy o zakazie odwiedzin i wspierać rodzinę słowem oraz drobnymi gestami, które nie narażają zdrowia pacjenta.
Rodzina składa szczególne podziękowania Fundacji Rodziny Staraków za przejęcie formalności i organizację transportu - bez tej pomocy sprowadzenie Łukasza do kraju byłoby o wiele trudniejsze. Przed nim teraz długi okres leczenia i rehabilitacji, a nadchodzące święta mogą stać się momentem, w którym mieszkańcy wyrażą wsparcie i nadzieję na powrót do zdrowia.
na podstawie: Urząd Miejski w Giżycku.
Autor: krystian

