
Julian Pawlik, 19-letni podróżnik z Giżycka, przeszedł niezapomnianą przygodę życia, przemierzając 8 tysięcy kilometrów przez 14 krajów. Jego historia to nie tylko opowieść o rowerowej wyprawie, ale także o determinacji i walce z przeciwnościami losu. Co czeka go teraz po powrocie do Polski?
- Giżycko wita Juliana Pawlika po niezwykłej podróży
- Jak wyglądała droga Juliana do Jawy? Oto szczegóły!
Giżycko wita Juliana Pawlika po niezwykłej podróży
Pierwszego września ubiegłego roku Julian Pawlik wyruszył w swoją życiową przygodę z Giżycka na indonezyjską wyspę Jawa. Jego autorski projekt stał się inspiracją dla wielu, a relacje z trasy były śledzone przez mieszkańców miasta. Młody podróżnik nie tylko odkrywał nowe miejsca, ale również stawiał czoła licznym wyzwaniom, które napotykał na swojej drodze.
Jak wyglądała droga Juliana do Jawy? Oto szczegóły!
Podczas pięciomiesięcznej wyprawy Julian pokonał około 8 tysięcy kilometrów, korzystając nie tylko z roweru, ale także innych środków transportu. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania - od pękających dętek po noclegi w trudnych warunkach. Mimo to Julian nigdy się nie poddał. "Nie! Mam dwa projekty w głowie – jeden już w realizacji, drugi czeka na swoją kolej. To dopiero początek..." - mówi z uśmiechem po powrocie do kraju.
Po powrocie do Polski 3 lutego, Julian przyleciał samolotem z Dżakarty przez Pekin, gdzie miał okazję zobaczyć Wielki Mur Chiński. Niestety, jego rower nie wrócił z nim - został w Indonezji po poważnym wypadku. Na szczęście sam podróżnik wyszedł z tego bez szwanku.
W serwisie YouTube można już znaleźć film dokumentujący jego wyprawę pt. "Po prostu...", który został stworzony przez samego Juliana. Jego historia to dowód na to, że marzenia można spełniać mimo przeciwności losu.
Opierając się na: Urząd Miejski w Giżycku