Nienaruszalność Mazur czyli to, o co walczyli ekolodzy wydaje się być niemożliwa. Choć planowana budowa drogi S16 wzbudza wiele kontrowersji związanych z degradacją terenów objętych ochroną, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyłoniła wykonawcę w drugim przetargu na projekt i budowę drogi ekspresowej S16 Borki Wielkie - Mrągowo. Wygrała firma PORR S.A. z oferowaną kwotą 625 887 983,37 zł. Firma ma 36 miesięcy na budowę 16 km drogi, która ma rozpocząć się jeszcze w tym roku.

 - Nowy odcinek drogi będzie miał długość około 16 km, w tym ok. 13 km w ciągu S16. Przebiegać będzie w okolicach miejscowości Borki Wielkie, Sorkwity, Nowe Bagienice, Bagienice, Marcinkowo, a następnie ominie Mrągowo od strony południowo-zachodniej. Droga na odcinku S16 będzie miała przekrój dwujezdniowy, po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Dostęp do drogi ekspresowej będzie możliwy jedynie poprzez węzły drogowe. Przewiduje się również budowę urządzeń ochrony środowiska, w tym trzech przejść dla dużych zwierząt, budowę zabezpieczeń przeciwhałasowych (ekranów akustycznych) oraz wykonanie nasadzeń. - czytamy na stronie suwalki24.pl. Droga szybkiego ruchu docelowo ma na celu przejęcie ruchu tranzytowego, który obecnie odbywa się po wąskich, krętych i niedostosowanych drogach gminnych, blisko domów jednorodzinnych oraz miejsc turystycznych.
 
Kto za, a kto przeciw
 Z tym, że drogę trzeba zmodernizować, zgadzają się wszyscy. Nie ma jednak jednomyślności co do planu jej przebiegu. Żadne rozwiązanie nie jest idealne, bo każde ingeruje w tereny objęte programem Natura 2000. Budowie S16 sprzeciwia się część mieszkańców gmin Ryn, Orzysz, Mikołajki i Mrągowo (gmina wiejska). Nie ma się temu co dziwić, w końcu przez ich tereny będzie przebiegała nowa ruchliwa droga.  Kolejne 17 samorządów jest za. Są to  m.in. sejmik województwa warmińsko-mazurskiego, powiat, miasto i gmina Ełk, miasto Olecko czy powiat giżycki. Mieszkańcy większości gmin są za zbudowaniem drogi szybkiego ruchu, gdyż usprawni to komunikację między gminami nie tylko pod kątem turystycznym, ale również codziennym, jak choćby sprawne dotarcie do szpitala. Stare drogi są mocno zniszczone, kręte i jednopasmowe. To powoduje, że pokonywanie trasy staje się niebezpieczne i mało komfortowe. Dodatkowo mieszkańcy w nowej inwestycji dopatrują się szansy na wzmocnienie regionu i jego popularyzacji.
Trzeba jednak pamiętać, że budowany odcinek to ostatni element układanki transportowego "kręgosłupa" Mazur, który połączy dwa międzynarodowe korytarze transportowe - via Baltica i via Carpatia. Cały ruch tranzytowy z regionu ma przenieść się właśnie tu. Co za tym idzie, S16 nie będzie turystyczną i krajobrazową nitką serca Mazur, ale głównym szlakiem ruchu międzynarodowego tirów. Zakończenie budowy daje zielone światło do realizacji kolejnego etapu unowocześniania regionu - budowy centrów logistycznych i udogodnień dla kierowców tirów (przydrożne bary, stacje benzynowe, miejsca postojowe).
 
I tu zaczęli głośno wypowiadać się obrońcy regionu, którzy nie negują potrzeby budowy drogi, przedstawiają jednak jej prawdziwe przeznaczenie.
 
- Nie chcemy wybierać między złym wariantem u nas, a złym u sąsiadów. Drogi muszą być modernizowane, ale Kraina Wielkich Jezior Mazurskich to nie trasa dla tysięcy tirów dziennie. Zamiast wspierania rozwoju oznacza gospodarczą i turystyczną śmierć regionu. Koncepcja transportu na Mazurach musi brać pod uwagę unikalny charakter tego miejsca – podkreślają działacze „Ratujmy Mazury”. Mieszkańcy obawiają się utrudnionego dojazdu do pól, uprawnych, hałasu oraz niepewności związanej z przyszłością gospodarstw rolnych a także spadkiem atrakcyjności terenów turystycznych. 
 
Możliwe warianty budowy drogi S16
 
 
Dodają również:
- Chcemy dobrych, bezpiecznych i wygodnych dróg dla mieszkańców województwa. Nie uważamy, że żółwie i orły są ważniejsze od ludzi. Uważamy jednak, że Kraina Wielkich Jezior Mazurskich – Cud Natury – jak głosi od lat hasło promocyjne regionu, nie jest przestrzenią odpowiednią dla tysięcy tirów dziennie. Cudy natury należy chronić, a nie niszczyć, a żeby to zrobić trzeba odróżnić potrzeby regionu od potrzeb międzynarodowego ciężarowego ruchu tranzytowego. Te pierwsze zasługują na dobre rozwiązanie drogowe, te drugie na alternatywę.
 
W sprawie działań GDDKiA zabrali również głos samorządowcy Mrągowa, Mikołajek, Orzysza i Rynu, wydając wspólne stanowisko - Droga krajowa nr 16 ma po przebudowie spełniać rolę międzynarodowego korytarza transportowego i przebiegać przez cenne przyrodniczo, krajobrazowo i turystycznie tereny, które stanowią podstawę gospodarki tego obszaru (…) Nie chcemy być postrzegani jako ci, którzy hamują rozwój naszego województwa, nie możemy jednak dopuścić, aby decyzje w tak ważnej dla Mazur sprawie zapadły bez pełnej analizy możliwych skutków tego przedsięwzięcia, zarówno tych przyrodniczych, krajobrazowych jak i gospodarczych czy społecznych.
 
Spotkanie Gminnej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska
 

13 lutego odbyła się Gminna Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska w Orzyszu. Zwrócono na nich uwagę na fakt, że Inwestor, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pominął konsultacje z samorządami i konieczne jest zbadanie realnych potrzeb transportowych Mazur przed podjęciem decyzji o realizacji tak ogromnego projektu. Przypomniano również, że początki planów budowy drogi S16 były przedstawiane mieszkańcom jako element ułatwiający promocję Mazur. GDDKiA nie przyjęła zaproszenia na spotkanie, co powoduje że mieszkańcy odczytują to jako brak chęci do konstruktywnych rozmów. 

 Elementy przyrodychronionej, o które walczą mieszkańcy to właśnie te cenne perełki, dla których przyjeżdżają turyści z całej Polski. Piękne otoczenie przyrody do tej pory nie przeszkadzało turystom w odwiedzaniu Krainy Wielkich Jezior. Budowa S16 w zależności od przebiegu trasy może doprowadzić do całkowitej degradacji ważnych elementów przyrody, osad turystycznych i przeobrażenia centrów urokliwych wsi w centrum przebiegu ruchu tranzytowego. Czy o takich Mazurach marzą turyści? Nad jeziorem Juksty, gdzie od kilkunastu lat zakazuje się używania silników spalinowych w łodziach, ma powstać most niszczący jedną z najwyższych moren czołowych w regionie. Kilka wsi utrzymujących się z turystyki, jak Kosewo stracą całkowicie walory turystyczne. W Baranowie droga wejdzie na obszar Natura 2000, gdzie znajduje się ostoja żółwia błotnego. Tereny bagienne - naturalne środowisko żółwia zostaną zdewastowane i osuszone.  Zagrożony jest również obszar lęgowy bielika.